Weiter, weiter ins Verderben
Wir müssen leben bis wir sterben
(~R+)
Witaj, Drogi Czytelniku! Skoro tu jesteś, to chyba chcesz dowiedzieć się o mnie czegoś więcej, prawda? Nie wiem jak Ty, ale ja bardzo lubię czytać o autorach lubianych przeze mnie blogów — to takie trochę "zajrzenie za kulisy" ich twórczości
No dobrze, już zaczynam, koniec ględzenia.
Jestem małym, chudym odludkiem w okularach.
I już. Myślę, że to jedno zdanie doskonale mnie opisuje, naprawdę nie jetem zbyt ciekawą osobą. Że co, że za mało? No dobrze, sam tego chciałeś, Czytelniku...
Mam na imię Weronika, urodziłam się w roku '98, więc obecnie można mnie śmiało uważać za żywą skamielinę :) Zdecydowanie jestem introwertyczką; za częste kontakty z ludźmi po prostu mnie męczą, o wiele bardziej wolę poczytać książkę czy porobić cokolwiek innego, byle w spokoju.
Jeśli już przy książkach jesteśmy, są one obecne w moim życiu chyba od zawsze. Najpierw czytała mi mama, która zaszczepiła we mnie tę pasję, potem już czytałam samodzielnie ja. I czytam nadal. Nie mam raczej swojego ulubionego gatunku — każda historia, o ile dobrze i z odpowiadającym mi humorem napisana, może podbić moje serduszko. Cały czas znajduję książki, które zostają jednymi z moich ulubionych, ale takimi najnajulubieńszymi są chyba wczesne powieści Chmielewskiej, "Metro 2033" Glukhovskiego, "Rok 1984" Orwella no i oczywiście "Mistrz i Małgorzata" Bułhakowa (Behemocik! <3). Mam duży sentyment do "Sagi o Ludziach Lodu" Sandemo, ale o tym ćśśśś, to zUa literatura jest c:
Moim ulubionym gatunkiem filmowym są... bajki. Głównie z lat '90 — na 1. miejscu oczywiście "Król Lew" — mają w sobie ten niepowtarzalny klimacik i wspaniałe piosenki; mimo lepszych technologii te współczesne są według mnie o wiele bardziej sztampowe i nudne, choć są pewne wyjątki, jak "Zwierzogród" na przykład. Lubię teżmusicale (nie, "Upiór w operze" wcale nie był ckliwy i przesłodzony, wara mi od niego!). Filmy jako filmy oglądam dość rzadko. Jednak im bardziej dziwny i pokręcony się trafi, tym większa szansa, że mi się spodoba. O wiele bardziej lubię seriale — gdy zainteresuje mnie jakiś bohater czy wątek, dłużej mogę się nim podelektować :) Z drugiej strony chyba każdy fan zna ten dylemat "Kurczę, ten odcinek skonczył się tak tajemniczo... Chrzanić sprzątanie/ naukę/ podbój świata, oglądam dalej!". Lubię (i czekam na kolejny sezon!) "Orange is the new black", "Prison break", "Twin Peaks"; fangirluję z przyzwyczajenia "Grimma", "Supernatural", "Sherlocka"... No i cały czas szukam nowych, do zapełnienia bardzo już zapełnionego czasu.
Słucham przede wszystkim metalu. Gdy mówię o tym ludziom, często dziwnie się na mnie patrzą — z wyglądu bardziej przypominam... no, na pewno nie fankę cięższych brzmień. Ale tak, lubię metal. I to jeszcze głównie niemiecki (to dźwięczne "r", mrrr...) lub z odniesieniami do II wojny światowej czy reszty historii. Moją największą miłością od kilku już lat pozostaje Rammstein. Zdarzyło się kilka drobnych skoków w bok, ale w zasadzie zachowuję wierność :p Poza tym uwielbiam piosenki z musicali, starych bajek Disneya, ERĘ i soundtracki Hansa Zimmera. Oraz to, co mi aktualnie wpadnie w ucho.
Marzę, by mieć w przyszłości własnego owczarka niemieckiego. Niestety na razie warunki mieszkaniowe nie pozwalają mi na posiadanie go, lecz wierzę, że kiedyś w końcu ten piękny pies będzie mój :) Chwilowo mam najwspanialszą (i najbardziej złośliwą, ale co tam) królisię holenderską Ingrę, która jest ze mną już ponad 6 lat i oby była jak najdłużej.
Co jeszcze...? Uwielbiam język niemiecki, co dla większości populacji wydaje się... nieco dziwne, przedzieram się powoli przez bukwy, ucząc się rosyjskiego. Lubię wkurzać ludzi, wypominając im ich błędy językowe — nienawidzę błędów, czy tak trudno pisać i wyrażać się poprawnie? Interesuję się II wojną światową, szczególnie z perspektywy niemieckiej. Mam słabość do mundurów (niemieckich <3). Kocham słodycze, praktycznie w każdej postaci, zawsze i wszędzie. Marzę, by zwiedzić kiedyś moskiewskie metro. W przyszłości będę studiować historię, choć nie wiem, co konkretnie chcę po niej robić.
Ufff, to by było chyba na tyle. Podobało się? Masz ochotę obrzucić mnie zgniłymi jajkami/ jeszcze o coś zapytać? Zapraszam do komentarzy lub na e-maila krollewdalszelosy@gmail.com :)
Jak miło wiedzieć że wśród blogerów jest jeszcze jedna dusza w okularach.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że wada wzroku Ci zbytnio nie przeszkadza :).
Także mam słabość do metalu
Historycznego,słuchasz może Sabatonu ?
Pozdrawiam serdecznie, życzę weny a także spełnienia marzenia o Owczarku Niemieckim oraz zdrowia :).
A dziękuję bardzo ;) Niestety, moja wada wzroku jest dość poważna (np. nie mogę robić prawa jazdy czy korzystam z lupy powiększającej), ale pocieszam się, że inni mają gorzej :p
UsuńTak, Sabaton to jeden z moich ulubionych zespołów <3
Pozdrawiam :)
Ech rozumiem przez co przechodzisz, sama też mam problemy z wzrokiem. Na jedne w ogóle jestem ślepa na drugim Jaskra i -11.
UsuńNo pewnie mają gorzej.
Pozdrawiam i przepraszam za zaśmiecanie strony i że dopiero teraz zauważyłam twój komentarz
Jakie zaśmiecanie, wszystkie komentarze sprawiają mi dużą radość - to znak, że ktoś w ogóle interesuje się moim blogiem :)
UsuńTeż mam jaskrę (+ oczopląs, astygmatyzm i podobne przyjemności), na szczęście chwilowo unormowaną, ale tak ogolnie to straszna choroba jest - potrafi w jednej chwili znacząco pogorszyć wzrok (tak było u mnie)
Również pozdrawiam
Rzeczywiście straszna ale krople, kroplówki, kontrolę i da się żyć :)
UsuńMi wada skoczyła z -5 i pół do -11 w przeciągu dwóch lat.
Tak z ciekawości korzystasz z lupy elektronicznej czy zwykłej ?
Pozdrawiam
Obecnie mam zwykłą (+8 D), kiedyś miałam elektroniczną i fajnie się korzystało, ale szybko się zepsuła i nie chcieli naprawić na gwarancję, bo coś tam. Wiec dałam sobie spokój z "cudami techniki".
UsuńKroplówki? Ja biorę tylko krople i awaryjnie tabletki.
Również pozdrawiam :)
Ja aby wada stała w miejscu muszę jeździć na kroplówki co około pół roku coś jak twoje awaryjne tabletki :).
UsuńNajważniejsze, że pomagają :) Ale tak normalnie wbijają ci się w żyłę, tak? Słyszałam kiedyś o zastrzykach w oko, na samą myśl robi mi się słabo...
UsuńNormalnie w żyłę i leci przez pięć dni po jednej :)
UsuńZastrzyki w oko ?
Brr na samą myśl robi się niedobrze
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHeh miło słyszeć,że nie tylko ja jestem okularnikiem :) Też mam wadę wzroku, ale sama sobie na nią zapracowałam :(
OdpowiedzUsuńTeż marzę by kiedyś mieć psa.
Pozdrawiam :)
;
OdpowiedzUsuńDużo osób teraz nosi okulary, ma wady wzroku. No chyba, że ktoś na przykład takie soczewki nosi https://www.twojesoczewki.com/soczewki-kontaktowe-jednodniowe/2928-dailies-aqua-comfort-plus-toric.html ,to jak się nie zna to nawet nie wie, że ktoś ma wadę wzroku.
OdpowiedzUsuń43 yrs old VP Product Management Cami Borghese, hailing from Sault Ste. Marie enjoys watching movies like "See Here, Private Hargrove" and Handball. Took a trip to Major Town Houses of the Architect Victor Horta (Brussels) and drives a Maserati 450S Prototype. kliknij tutaj, aby przesledzic
OdpowiedzUsuń